Pan Gorseciarz

lukasz budzisz

Łukasz Budzisz

Zainteresowanie modą przejawiał od najmłodszych lat. Chcąc ubierać się według własnego pomysłu, młody projektant zawsze stawiał na swoim. Jego niekonwencjonalne projekty budziły najskrajniejsze emocje – od niepochlebnych spojrzeń po podziw. 

 

Pierwsze wagary Łukasza to nie ucieczki z kolegami, ale samotne wyprawy do pracowni gorseciarskiej, gdzie podglądał pracę znakomitej gdyńskiej gorseciarki. To ona wprowadziła młodego Budzisza w świat bielizny, poszanowania kobiecego ciała i najdoskonalszych technik gorseciarstwa. Większość swoich popołudni poświęcał zatem rozwijaniu swoich pasji, przy maszynie, pomagając, a potem szyjąc już własne komplety bielizny. 

 

Tak spędzona młodość wyznaczyła dalsze kroki jego kariery. Tuż po maturze swoje zwrócił się ku zagranicznej branży modowej. Ze zdobytą wcześniej wiedzą, szycie i krawiectwo stawało się dla niego prawdziwą sztuką. Jego zagraniczne doświadczenie rozpoczęło się na londyńskim West Endzie. Londyn – wielkie pokazy, najznamienitsze marki, modelki i projektanci. Projektant wiedział doskonale, czego chce i, mimo skromnych środków do życia, był gotów do każdego poświęcenia, by tylko móc podglądać najlepszych w tym fachu. Nocami pracował jako pomoc kuchenna i na słynnym „zmywaku”, by w dzień za darmo móc pomagać w wymarzonych pracowniach bieliźnianych. 

 

Ciężka praca w Londynie opłaciła się Łukaszowi, kiedy po pewnym czasie dostał propozycję pracy we Włoszech. W Padwie był pomocą gorseciarek, a także samodzielnie tworzył elementy bielizny. 

Następnym przystankiem w międzynarodowej karierze Łukasza była Turcja. Na zaproszenie jednego z bardziej uznanych tureckich krawców, pojechał do Stambułu, by uczyć się pod okiem najlepszych w swoim fachu. Gorseciarz spędził 2 lata swojego życia przesiąkając tureckim zamiłowaniem do tkanin i prawdziwego, klasycznego krawiectwa. Te kanony wychowały go, jako krawca, ale również utrwaliły zamiłowanie do projektowania. To tu zrozumiał, że jego wiedza może przyczynić się do czegoś wielkiego – do sprawiania kobietom przyjemności z bycia sobą i bycia tego dumnym. 

 

Wiele lat spędzonych pod okiem zagranicznych mistrzów wciąż pobudzały apetyt Łukasza na więcej – w swojej drodze w końcu trafił do Nikozji. Cypryjski klimat spokoju i harmonii spowodował, że projektant po raz pierwszy w swoich wojażach zapragnął wrócić w rodzinne strony, by wśród kochających go osób zacząć tworzyć własne projekty, sygnowane już własną marką. 

Koszyk (0)

Koszyk